W niedzielę policja przerwała wykład Jerzego Zięby, który odbywał się w Nowym Sączu. Zdaniem policji, zgromadzeni nie przestrzegali zasad sanitarnego reżimu, w tym w większości nie nosili maseczek.
W Nowym Sączu odbywał się w tę niedzielę wykład Jerzego Zięby. Autor cenionych książek na temat „naturoterapii” dzielił się ze słuchaczami wiedzą, którą wiele środowisk uważa za „kontrowersyjną”. Przypomnijmy, iż pan Zięba gorąco popierał działania dr Bodnara, który odważył się leczyć pacjentów w sposób niekonwencjonalny przy pomocy amantadyny. W swoich dziełach, które stały się bestsellerami, pan Zięba wielokrotnie podkreślał znaczenie odpowiedniej diety i suplementacji w utrzymywaniu zdrowia. Nie zakończył swojej misji wraz z początkiem kryzysu spowodowanego przez C-19, nadal organizując spotkania i wykłady.
Wstęp na prelekcję autora „Ukrytych terapii” był wolny, spotkanie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem. Wykład przerwała policja, wchodząc do lokalu.
Swoją interwencję funkcjonariusze uzasadnili „podejrzeniami, iż moglo dojść do przestępstwa”.
— Mamy podejrzenia, że mogło dojść do przestępstwa szerzenia zagrożenia epidemiologicznego. Zebrany materiał dowodowy przekażemy do prokuratury. Czynności trwają. Będziemy analizować nagrania z monitoringu — przekazał rzecznik małopolskiej policji, Sebastian Gleń.
Funkcjonariusze wskazali, iż na spotkaniu z Ziębą pojawiło się około 230 osób. Większość z nich nie miała maseczek, co miało spowodować rzekome zagrożenie. Ponadto, tak liczne zgromadzenie jest zabronione w świetle dzisiejszych przepisów sanitarnych. Wraz z policją, kontrolę przeprowadził sanepid.
— Zabezpieczyliśmy dokumentację, ponieważ organizator od każdej osoby pobierał oświadczenie, na którym wchodzący deklarował, czy jest zaszczepiony. Zabezpieczyliśmy te oświadczenia, które sprawdzamy. Ze wstępnych ustaleń wynika, że tylko część osób zadeklarowała, że jest zaszczepiona przeciwko COVID-19. Na sali natomiast nikt nie miał maseczki, oprócz jednej dziennikarki – przekazała policja.
Za złamanie limitu osób na sali grozi nawet do 5 tysięcy złotych kary. Na organizatora może zostać nałożona kara z sanepidu w wysokości 30 tysięcy złotych. Co więcej, jeśli prokuratura uzna, że miało miejsce „przestępstwo szerzenia zagrożenia epidemiologicznego”, organizatorowi może grozić nawet osiem lat pozbawienia wolności.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz